Dla wielu mieszkańców w Stanach Zjednoczonych wybór Joe Bidena na nowego prezydenta był jak ruletka za darmo w kasynach online. Mówimy zatem o szansie na nowe i lepsze zmiany. Nie da się ukryć, że prezydentura Donalda Trumpa była bardzo burzliwa, a jej podsumowaniem był atak jego zwolenników na Kapitol. Urząd objął już Joe Biden i wiele osób zastanawia się nad tym, na jaką dokładnie politykę będzie chciał postawić. Postaramy się temu nieco przyjrzeć.
Porządki po Trumpie
Joe Biden jeszcze przed zaprzysiężeniem zapowiadał, że chce od razu zacząć sprzątać po Donaldzie Trumpie. Od razu widać, że Biden będzie prowadził politykę bardziej prospołeczną i proekologiczną. Już w pierwszych dniach urzędowania zamierza podpisać dokument o ponownym dołączeniu do porozumienia paryskiego, które dąży do jak największej ochrony środowiska. Biden chce zająć się także polityką emigracyjną. Planuje bowiem zniesienie zakazu przyjazdu podróżnych do USA z kilku zbanowanych przez Trumpa krajów muzułmańskich. Chce również zmienić prawo dotyczące nielegalnych imigrantów, zwłaszcza odbieranie dzieci takim osobom. To nie wszystko, albowiem nowy prezydent chce zwiększyć limit czasowy dla osób, które spóźniają się ze spłatą czynszu czy kredytów za domy, mieszkania, jak i spłatę długów studenckich.
Obecnie amerykański polityk numer 1 chce o wiele skuteczniej walczyć z pandemią koronawirusa. Nakaże noszenie maseczek w urzędach federalnych czy też w czasie międzystanowych podróży w pociągach, autobusach i samolotach. Jego administracja chce także zwiększenia liczby testów, zmiany przepisów w sprawie szkół i biznesów. Biden zarzekał się, że jego rząd zaszczepi 100 mln Amerykanów w 100 pierwszych dni jego prezydentury. Biorąc pod uwagę, że obecny program szczepień jest zacofany niczym w Polsce, o taki wynik może być niezwykle trudno.
Zwiększenie długu publicznego
Za sprawą Donalda Trumpa dług publiczny USA wzrósł o rekordowe 7 bilionów dolarów! Specjalne instytucje i komitety oceniły decyzje administracyjne byłego prezydenta jako lekkomyślne. Zwiększył on bowiem wydatki przy zmniejszeniu dochodów, co sprawiło, że aktualny dług wynosi już 27 bilionów. To mniej więcej tyle, ile Stany Zjednoczone miały po zakończeniu II wojny światowej. Eksperci uważają, że Joe Biden jeszcze bardziej zwiększy dług, jednak tym razem nie uważają tego za coś złego. Konieczne są bowiem nowe inwestycje i finansowania, które wyciągną kraj z kłopotów gospodarczych.
Zagraniczna polityka
Joe Biden z pewnością będzie prowadził zupełnie inną politykę zagraniczną niż jego poprzednik. Donald Trump negatywnie, często wręcz z pogardą odnosił się do Unii Europejskiej, a jego najbliższe stosunki były z Wielką Brytanią czy Polską, czyli krajami rządzonymi przez eurosceptyków. Nowy prezydent daje zatem nadzieję, że stosunki między Europą a Stanami Zjednoczonymi ulegną znacznej poprawie. Gorzej to oczywiście odbije się na polskim rządzie, który miał bliskie stosunki z Trumpem. Nie zdziwi nas zatem fakt, że Biden może krytykować Polskę czy Węgry za poczynania związane z praworządnością, dyplomacją. Niewiadomą pozostaje także to, jak Joe Biden podejdzie do sfery obronności.
Nowa administracja może dążyć do większej współpracy w ramach NATO, jak i również bardziej aktywnej pracy w sferze ONZ. Zarówno pod względem gospodarczym, jak i wojskowym Ameryce będzie zależało na lepszych stosunkach z Paryżem i Berlinem. Zapewne odbędzie się to kosztem Warszawy. Niemniej jednak nadal pozostaniemy ważnym ogniwem NATO i nie jest wykluczona dalsza, a nawet zwiększona obecność amerykańskich wojsk w Polsce. Zapewne na więcej będziemy musieli poczekać przynajmniej do połowy roku. Niewykluczone, że Biden będzie przede wszystkim skupiał się na polityce wewnętrznej, gdzie kraj jeszcze nigdy nie był tak podzielony.